22 lipca 2012

Kolego zakryj mnie ! / Maybelline Dream Mousse Concealer




Producent: Maybelline
Produkt: Dream Mousse Concealer
KWC: 3,82/5 




Zapach: Mój nos nie wyczuwa zapachu, więc prawdopodobnie go nie ma ;)
Kolor: 04/Rose Beige -dość naturalny kolor. Z tego co wiem jest 6 kolorów. Mój jak sama nazwa wskazuje był delikatnie różowy. Dzięki czemu nadawał się pod oczy. Czy idealnie to nie (dlaczego? czytaj niżej).
Konsystencja: Mousse to mousse. Super kremowy do momentu końca opakowania. Tak zaczął się "kulkować".




Trwałość: Hmmm... Ciężko powiedzieć. Na mojej skórze myślę, że ok. 5 h. Na pewno nie dłużej. Po tym czasie zaczynał się zbierać w załamaniach ust, pod oczami i skrzydełkami nosa. W gorące dni jeszcze szybciej się ścierał i spływał ok. 2 h.
Krycie: Całkiem OK. Krył moje worki pod oczami (nie mam dużych problemów z nimi). Zaczerwienienia wokół nosa też całkiem OK, jednak nie powalał kryciem jak jego brat podkład. Co do krycia pryszczy itp. to może być, szału nie ma. 




Efekt: Satynowa skóra ? TAK. Czy było go widać ? Czasami TAK. Uważam, że to zależało głównie od pogody, temperatury i oczywiście stanu mojej skóry.
Opakowanie: Wygodny słoiczek z którego możemy wydobyć produkt do samego końca. Duży PLUS za to ;)
Jak stosować: Na wszystkie miejsca które wymagają większego poziomu krycia np. skrzydełka nosa, okolice oczu, nieprzyjaciele. 
Dla: Skóry normalnej do tłustej. Jednak w przypadku tej drugiej z trwałością może być krucho. 
Cena: Wg wizaz.pl to ok. 20 zł. Ja swój kupiłam we Włoszech w promocji -50 % za ok. 3 euro



Gdzie kupić: Nie widziałam go w żadnej drogerii, a więc nie pozostaje nic jak : internet.
Skład:  Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Isododecane, Trimethylpentanediol/ Adipic Acid/ Glycerin Crosspolymer, Dimethicone Crosspolymer, Dimethicone/ Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Tribehenin, Polymethylsilsesquioxane, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Disodium Stearoyl Glutamate, Silica Silylate, Phenoxyethanol, Aluminium Hydroxide, Vinyl Dimethicone/ Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, Methylparaben, BHT, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Butylparaben.


Czy kupie ponownie: Raczej NIE. Nie zachwycił mnie. Był OK, ale znowu (niestety) bez szału. Ja będę dalej poszukiwać swojego ideału.


OCENA: 6/10


XOXO
Kasia



5 komentarzy:

  1. U mnie w rossmannie jest :) minus musowych podkładów to ich kiepska pojemność w porównaniu do płynnych a cena podobna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie,ale on był całkiem wydajny ok.roku. Ale nie stosowałam go codziennie prawdę mówiąc :)

      Usuń
  2. Oj wykończyłaś go całkowicie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prawię,ale nie mam siły już z tą resztką się męczyć :P Zresztą jak mówiła, nie pałam aż taką miłością do niego :D

      Usuń
  3. A ja go wręcz uwielbiam! Moja koleżanka kupiła go w miejscowej drogerii i kiedyś, gdy się malowała podkradłam jej trochę z pojemniczka. Idealnie zmatowił moją skórę na kilka godzin, trochę zatuszował niedoskonałości. Uwielbiam jego konsystencję, lekką jak chmurka.
    Zapraszam na bloga mojej siostry dolci-della-vita.blogspot.com, pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń