23 kwietnia 2011

Recenzja : Maybelline - Pure Cover Stick

"Korektor Pure Cover Stick
w wygodnym sztyfcie, który zawiera:
- kwas salicylowy, który skutecznie zwalcza niedoskonałości;
- pigment maskujący zaczerwienienia.
Efekt:
- zwalcza i zapobiega niedoskonałościom;
- zapewnia całkowite pokrycie zaczerwienień;
- wspomaga proces gojenia niedoskonałości.
Uwaga! Nie stosować w okolicy skóry oczu. 
Cena: ok. 25 zł"


Moja opinia:
 A więc dziś nastał ten dzień w którym mój korektor się "skończył". Jednak to tylko pozory. Zaraz wam pokażę ;) A teraz do rzeczy. Korektor był ciekawym przeżyciem... Na początku był świetny, potem już nie, a teraz znowu jest świetny. Co do niedoskonałość u mnie nie widzę różnicy. Krycie jest całkiem fajne. Ja go stosuję pod oczy i jestem zadowolona. Ogólnie korektor jest OK, ale więcej go nie kupię. Fajnie było go testować ale będę szukać czegoś innego.

A teraz jeszcze co do pojemności...
Korektor się "skończył", a jednak nie... Po wydłubaniu sami zobaczcie ile tego jeszcze zostało. Przełożyłam go do opakowania po cieniu pojedynczym z Inglota.

















Informacje ogólne:
Cena: 25 zł (wizaż.pl), ja zapłaciłam za niego 2-3 Euro
Pojemność: ?
Data ważności : ?
Mój kolor : 20 cameo
Dodatkowe : brak

Ocena : 7/10

4 komentarze:

  1. Zamierzam Essence - 16 h czy jakoś tak, ale na razie w moim mieście nie jest dostępny :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja z tego korektora nie byłam zadowolona... szybko mi się "rolował" pod okiem i okropnie to wyglądało... daj znac gdy kupisz ten z Essence i jak się sprawuje :)

    pozdrawiam, grzee:)
    ambrosiaa.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. co do poprzedniej notki - mozesz u mnie zobaczyc maseczke z wykorzystaniem olejku :)

    OdpowiedzUsuń