27 września 2012

Efektowne wygładzenie i rozświetlenie / KOBO Smoothing Make Up

Za oknem szarówka, pada deszcz, nic tylko zaszyć się w domu popijać ulubioną herbatę. W okresie jesieni cera też jest "szara", bez naturalnego rozświetlenia. Często jest to wina złej pielęgnacji (np. nie zmienienia kosmetyku z lata). Czasem po prostu mamy kapryśna cerę. Dziś chcę wam pokazać alternatywę dla klasycznej matowej skóry, która może wyglądać na zmęczoną. Mowa tu o podkładzie z KOBO Smoothing Make Up. Z tego co się orientuje jest to jakaś edycja limitowana, niestety nie wiem kiedy wyszła. Ja swój podkład dorwałam mniej więcej w czerwcu za 15 zł na promocji. Kupiłam go w Naturze, właśnie z myślą o jesieni, gdy moja cera jest ziemista i bez blasku. 



Jak widać dostajemy 30 ml podkładu w plastikowej (o zgrozo!) buteleczce, z czarną zakrętką. I teraz tak, do póki mamy ok. 1/2 podkładu wszystko jest OK. Nie mamy problemu z wydobycie go. Ale gdy jest mniej niż połowa, wtedy zaczyna się zabawa w wykręcanie i ściskanie opakowania by wydobyć chociaż odrobinę podkładu. Ja tą wojnę przegrałam i przełożyłam go do opakowania po kremie. A więc pierwszy minus mamy za sobą, teraz czas na drugi. 




Co się dzieje z tymi napisami ? Wszystko schodzi z buteleczki i co gorsza zostaje na naszych palcach. Często zdarzało mi się aplikować go,a potem widziała malutkie czarne literki z opakowania. Okropna sprawa. 




Wg producenta podkład jest wygładzający, jak najbardziej się z tym zgadzam. Dodałam bym nawet, że jest odrobinę rozświetlający. Ma SPF (mały bo mały, ale jest) 10. Na mojej cerze mieszanej bez problemów,wygląda super. Palcami łatwo się rozprowadza, nie tworząc smug, jednak trzeba uważać z ilością nakładaną na twarz. Przy nieumiejętnym nałożeniu efekt "maski" gotowy. Z pędzlami sprawdza się średnio. 





Mój kolor to 502. Jest to drugi licząc od najjaśniejszego. Dla kompletnych bladziochów jestem pewna, że kolor 501 będzie super. 



Ogólnie jest zadowolona. Na jesień nie planuje nic nowego. Jednak po skończeniu go, nawet jak bym miała okazję nie kupiła bym ponownie. Jest w porządku, ale zawsze może być coś lepszego ^^

OCENA : 7/10 

Miałyście do czynienia z podkładami KOBO ? Jakie są wasze wrażenia ? 



XOXO

Kasia

4 komentarze:

  1. Hmm też muszę pomyśleć o czymś rozświetlącym. Raczej planowałam kupić Rimmel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiedząc czemu jakoś nie polubiłam tego podkładu, chociaż nigdy go nie miałam...

      Usuń
  2. Nie lubię takich opakowań. Buteleczki tego typu z założenia powinny mieć pompkę albo chociaż szpatułkę, aby ułatwić wydobywanie kosmetyku. Lubię też tubki, bo nie ma kłopotu z wydobyciem podkładu z ich wnętrza. Ze względu na opakowanie raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze to odradzam Ci ten eyeliner, jest beznadziejny ze względu na aplikator :) ja go używam, bo nie lubię wyrzucać rzeczy ale radzę sobie aplikatorem z innego, mojego ulubionego z wibo, z takim okiem na opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń