Maybelline - The Colossal Volum Express to nie nowość kosmetyczna (oczywiście klasyczne, pierwsze wydanie), ale jak zauważyłam co jakiś czas firma "odświeża" ten tusz, wydając nowe oblicza. Na myśl przychodzi mi takie jak : Cat Eyes, 100% Black, Smokey Eyes. Maskara z tego co się orientując jest dostępna w kilku kolorach (w zależności od rodzaju tuszu). Klasyczny czarny, brązowy, fiolet... to chyba tyle.
A teraz o samym tuszu. Osobiście jestem jego ogromna wielbicielką. Miałam bardzo dużo opakowań i rodzajów tej właśnie maskary. Mi najbardziej odpowiada klasyczna wersja Colossal. Ze standardową szczoteczką. Do gustu bardziej przypadło mi wersja fioletowa (opakowanie oraz kolor). Ale dziś mowa w końcu o tej drugiej.
Czy maskara jest rzeczywiście wodoodporna ? TAK. Nie da jej nic razy prócz płynu dwufazowego do demakijażu. Lubię efekt jaki daje. Można go stopniować w zależności od potrzeb. Tusz moim zdaniem najlepszy jest po ok. 3 tygodniach używania. Daje wtedy najbardziej spektakularny efekt. Ja swój tusz, zużywam przez ok. 5 miesięcy, przy malowaniu się codziennie rano. Ładnie pogrubia (na tym najbardziej zależy w tuszach), rozdziela (do 2 warstw potem może sklejać), nie zauważyłam super wydłużenia, jednak jakieś tam jest.
Myślę, że tusz jest dla wszystkich dziewczyn szukających pogrubienia swoich naturalnie cienkich i rzadkich rzęs. Ja swój tusz z reguły kupuję na promocji w Rossmannie lub Naturze. Szukam go w reguły w cenie do 25 zł. Uważam, że taka cena za niego jest naprawdę OK.
OCENA : 9/10
XOXO
Kasia
***
Podoba wam się ten sposób pisania postów czy wolicie poprzedni z wyszczególnieniem wszystkiego ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz